Oomph! leczy :)

Dreszszszcz

Oto bardzo ważny temat. Smile

Jakie ma dla nas znaczenie Oomph! obecnie, czy pomaga nam żyć, czy wpływa na nas jakoś szczególnie, zmienia nas na lepsze - poprostu leczy.

Miałam zostawić założenie tego tematu na jutro, ale nagle poczułam coś takiego... kurcze chyba się rozpłynę... Razz

coś... ciężko to będzie opisać. Coś czego zawsze oczekiwałam, gdy w takich dniach jak dziś cielęcymi oczami wpatrywałam się w nagrania ich koncertów, teledyski i czy też włączałam jakąś piosenkę i nagle słyszałam pierwsze takty. Jest listopad - to nie pora dla mnie, jak widzę... Mam humorki (znaczy ogólnie często mam, ale teraz to już w ogóle) i jakieś głupie, niepotrzebne wcale rozterki, wątpliwości i pytania mi się załączają i do tego dochodzi brak energii - nie, myślę że to nie jest depresja (kolejny argument dla ktorego warto było założyć właśnie takie forum... Razz

). Dodatkowo dzisiaj jestem zmęczona 5h uczenia się maty - nie jestem ścisłym umysłem, raczej totalnie rozwięzłym- czacha mi dymi... Potem przychodzę tu i widzę ile jeszcze pracy i się zaczyna... Czy damy rade doprowadzić te forum do takiego stanu jaki planowałyśmy? Czy sobie poradzimy? Czy sobie zjednamy użytkowników? Czy rzeczywiście będą się tu czuć tak zajebiście jak to sobie wyobrażałyśmy? Czy nie będzie porażki? no własnie.... Myśle sobie nieeee.... Ja mam dość... Ja wychodze... I już w tym podłamanym nastroju chce wyłączyć kompa, ale nagle pomyślałam, a może by tak obejżeć chociaż kawałek koncertu z Koln 2008, który mam w całości na dysku? Włączyłam go dość głośno, ale w sumie nie tak jakbym chciała, ale i tak bylo super. Zaczęłam słuchać i momentalnie wyobraźnią przeniosłam się na koncert... Widziałam ich, muzyka... mmm... wibrowało we wszystkich częściach mojego ciała każde szarpnięcie struny, każde uderzenie w bębny... Te gesty, ten ruch.... Uśmiech automatycznie cisną mi się na usta. Wszystko to dawało mi taką ogroooooooomną, niespożytą siłę, kiedy miałam największą fazę na O!, te odczucie, że mogę wszystko! i świat jest mój! - właśnie na to czekałam upajając się tym cudem. Nagle Dero zaśpiewał, machając ręką z zaciśniętą pięścią w stronę publiki (akurat perspektywa była taka, że też w moją stronę)słowa: "Du hast die Macht, Du hast die Macht, Du bist die Revolution..." I wtedy poczułam się jakoś tak... Poczułam ciepło, poczułam jakby ktoś spowrotem wlał we mnie życie, "Dziewczyno, on mówi do ciebie! Weź się w garść! Ogranij się!" - i tak, kolejny już raz, ale jakoś tak szczególnie O! mi pomogli Smile

To jest taki mój motor napędowy. Nigdy wcześniej nic dla mnie czymś takim nie było. To niesamowite... Kocham ich! Smile

A teraz jeszcze mój przyjaciel, piszę ze mną na gg, mówi mi: "Jesteś wspaniałą dziewczyną i kocham Cię jak siostręXD...", Smile

rozwesela mnie i martwi się niezbyt pozytywnym opisem. Smile

Kocham moich przyjaciół!!! :* Smile

Oto właśnie historia jak dziś naprawił się w pełni mój lekko podkopany świat. Mam nadzieję, że się zbytnio nie wynudziliście Wink

Psyche

Tak... znam to uczucie kiedy masz ochotę skoczyć z okna, a tu nagle O! , i nic więcej nie trzeba dodawać Razz

Jak to lubiłaś mawiać "sie haben macht" Smile

Anes

Do tego leczenia dodałabym inspirację = D
I w ogóle wszystko co dobre, to O!.xD

Dreszszszcz

Taaaaaaaaaak! inspiracja!!!!! zaraz założę taki temat Very Happy